F51 w formacji nadchodzącej premiery

Kurs Farm51 (F51) w oczekiwaniu na premierę Chernobylite wzrósł przez ostatnie dwa miesiące o ponad 60%. Czy jest już zatem za późno na dywagacje o F51, bo „pociąg odjechał”? Moim zdaniem to nie takie proste, ani oczywiste.

Ten wpis adresuję głównie do osób, które spółki nie znają bądź nigdy się jej bliżej nie przyglądały, ewentualnie chcą uporządkować lub uzupełnić posiadana wiedzę.

Spekulacje na akcjach gamedev często polegają na krótkoterminowych zagraniach pod premierę gry, bez głębszego wnikania w przeszłość spółki. Rynek nie przegapi żadnej okazji – nawet Jujubee rósł pod premierę symulatora nurka na VR (WTF?????). Wykształcił się powtarzalny schemat – akcje gwałtownie rosną pod premierę, a potem powrót do bazy (albo niżej). Czy tak będzie w przypadku F51? Warto poznać historię F51 oraz ich obecną sytuację by wiedzieć, jak trafnie określić horyzont czasowy ewentualnej inwestycji.

PODSTAWOWE INFORMACJE

Rok powstania: 2005 r., debiut na NewConnect: 2012 r.
Zatrudnienie: ok. 120 osób
Dwa zespoły deweloperskie, kierowane przez liderów Wojciecha Pazdura i Kamila Bilczyńskiego (założycieli spółki, głównych akcjonariuszy, a jednocześnie – członków zarządu)
Dwa projekty w toku: Chernobylite (Pazdur) i WorldWar3 (Bilczyński)
Doświadczenie (m.in.): NecroVision (2009), Painkiller Hell & Damnation (2012), Deadfall Adventures (2013), GetEven (2017), WorldWar3 EarlyAccess (2018)
Siedziba: Gliwice

WYKRES

Od zawsze tym walorem nieźle bujało. Można powiedzieć – istny raj dla spekulantów, a jednocześnie spółka zmiennych nastrojów. Dla mnie również – w 2017 r. zrealizowałem na tym walorze stratę rzędu 42% (to czasy zanim nauczyłem się znaczenia zasady ochrony kapitału), by 2018 r. zakończyć zyskiem przekraczającym 120%. Ostatnio wróciłem i jak wielu uczestników rynku – gram pod premierę „Chernobylite”.

Obecnie F51 znajduje się w bardzo ciekawym układzie technicznym. Na wykresie widoczna jest formacja „nadchodzącej premiery”. To oczywiście żart – wcale nie zachęcam do bagatelizowania analizy technicznej, o której mam jedynie bardzo ogólne pojęcie. Wybaczcie zatem, ale nie będę wygłupiał się przedstawiając naciągane interpretacje wykresów.

Wykres po zamknięciu sesji 23.09.2019 r.

TROCHĘ HISTORII

Wróćmy do historii spółki. Jej debiut, czyli NecroVision (2009), nie był spektakularnym sukcesem. Względnie przełomowym tytułem okazał się Painkiller Hell & Damnation (2012), który do dziś zebrał blisko 2.000 opinii na steam (77% pozytywnych). Następne dwa tytuły – pomimo relatywnie wysokich ocen – nie przyniosły F51 ani światowej sławy, ani uznania inwestorów (średni Deadfall Adventures w 2013 r. oraz GetEven w 2017 r.). Temu ostatniemu za chwilę poświęcę trochę więcej uwagi.

Prawdziwą sensacją o skali światowej okazała się następna premiera, w ramach tzw. wczesnego dostępu (Early Access), ostatniej produkcji zespołu Kamila Bilczynskiego, tj. WorldWar3 (jesień 2018 r.). Pomimo początkowo kiepskich, a następnie mieszanych ocen graczy, gra okazała sie bardzo dużym sukcesem sprzedażowym i ogromnym sukcesem marketingowym. Obecnie trwają prace nad poprawą i rozbudową gry. Termin premiery pełnej wersji nie został dotychczas ogłoszony. WW3 warto byłoby poświęcić osobny wpis na blogu, co być może zrobię, gdy temat mocniej wróci na tapetę.

Farm51 to nie tylko gry komputerowe – to również współpraca z wojskiem i branżą medyczną oraz projekty o mniej komercyjnym znaczeniu (np. Chernobyl VR Project).

Problemy GetEven

Wydawcą GetEven był japoński gigant Bandai Namco, który współfinansował prace nad grą, wykładając z góry niebagatelną kwotę ponad 7,1 mln zł (to koszt zaliczek wypłaconych przez Bandai na produkcję gry). Ostatecznie GetEven okazał się sprzedażową klapą, a głównym gwoździem do trumny był najprawdopodobniej kiepski marketing. Gra zebrała niezłe recenzje (7.5 na metacritic oraz 77% pozytywnych ocen od użytkowników steam). GetEven przez ponad dwa lata zebrał jednak zaledwie 505 recenzji. Historyczne maksimum jeśli chodzi o peak graczy to zaledwie 163 osoby.

Nie będę wnikał we wszystkie teorie o przyczynach niepowodzenia tego tytułu. Z jeden strony premiera miała miejsce w najgorszym możliwym momencie roku (początek wakacji), z drugiej strony – wskazywano, że fabuła jest linearna, a gra to symulator chodzenia z krótkim czasem rozgrywki, nieproporcjonalnym do ceny. To, co chwytało recenzentów za serce, to klimat, grafika i muzyka. Co najważniejsze, grafika opracowana przy zastosowaniu fotogrametrii. Jest to technologia polegająca na opracowaniu grafiki poprzez jej odtworzenie ze zdjęć rzeczywistych obiektów, raczej rzadko wykorzystywana przy opracowaniu gier komputerowych.

GetEven moze być zatem taktowany jako doświadczenie, dzięki któremu zdobyli know-how wykorzystywany również przy pracach nad Chernobylite. W nowej grze grafika powstaje również przy użyciu fotogrametrii, a zdjęcia zostały faktycznie wykonane w rejonie tzw. Strefy Wykluczenia.

CHERNOBYLITE

Premiera wczesnego dostępu: 16.10.2019
Cena: TBA
Premiera pełnej wersji gry: druga połowa 2020 r.
Premiera na konsole: TBA
Łączny, planowany budżet: ok. 12 mln PLN
Steam – link: https://link.do/PSFgp

Nie będę rozpisywał się o fabule i koncepcji gry – do tych możecie łatwo dotrzeć klikając podany wyżej link do Steam. Wiele ciekawych materiałów znajdziecie na kanale YouTube Chernobylite: https://link.do/abYK5

Szefem zespołu pracującego nad tym tytułem, który liczy około 20-osób, jest Wojciech Pazdur – czyli osoba odpowiedzialna w przeszłości m.in. za GetEven. Defetyści i sceptycy zwani przez niektórych trollami głoszą teorię, że Chernobylite to de facto „GetEven 2”.

Poza twórcami, fotogrametrią i mroczną, klimatyczną aurą, z punktu widzenia mankamentów GetEven i szans powodzenia premiery, te dwie produkcje moim zdaniem mają niewiele wspólnego. Pierwsza rzecz (choć nienajważniejsza) – wydawcą Chernobylite jest Farm51, który nie podda tytuły bez walki, tak jak zrobił do Bandai w 2017 r. Moim zdaniem rynek nie powinien zbytnio martwić się o marketing, który przy WW3 wygenerował hype na światowym poziomie.

Problemem GetEven było m.in. to, że nie nawiązywał do zdefiniowanego na rynku gier odbiorcy. Post-apokaliptyczny świat Chernobylite to bezpośredni strzał w kierunku społeczności S.T.A.L.K.E.R., czyli serii kultowych trzech gier wydanych w latach 2007-2009, których akcja rozgrywa się również w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia (link steam: https://link.do/MF1ca ). Pierwsza z serii w nieco ponad rok od publikacji sprzedała 2 mln egzemplarzy. Do dziś nie ma oficjalnych danych, ile egzemplarzy S.T.A.L.K.E.R. łącznie sprzedano (podawane są hipotezy o milionach egzemplarzy). Natomiast fani serii blisko dekadę czekają na jej kontynuację.

Co więcej, silny związek Chernobylite z tą produkcją ma również charakter osobowy – scenariusz do produkcji F51 napisał Alexey Sityanov, który opracował scenariusz również do pierwszej, najlepszej częsci S.T.A.L.K.E.R. oraz był game-designerem tej produkcji.

Wciąż żywa zajawka graczy na klimat post-apo potwierdzały sukcesy komercyjne kolejnych tytułów z tego gatunku, w tym również Metro Exodus, który miał swoją premierę w lutym 2019 r. (link do Steam: https://link.do/CywD5 ).

Twórcy zapewniają też, że fabuła nie będzie linearna, a jednym z dostępnych trybów gry (już na etapie early access), będzie tryb eksploracji Zony w tzw. otwartym świecie.

Tej premierze z pewnością nie zaszkodzi hype związany z popularnym serialem „Chernobyl” od HBO, który wczoraj zdobył nagrodę Emmy za najlapszy serial limitowany, a jego popularność ponoć przewyższa nawet kultową „Grę o tron”.

BUDŻET I KICKSTARTER

Nie znalazłem oficjalnej i konkretnej informacji o łącznych kosztach produkcji Chernobylite, czy budżecie projektu wedle stanu na dzień jej premiery w EA.

[EDIT] Jedyna informacja o budżecie Chernobylite to wypowiedź Prezesa Siejki, który w kwietniu 2019 r. wskazywał, że będzie to budżet „podobny do budżetu WW3”. W te samej wypowiedzi mówił, że budżet WW3 w EA to 8 mln zł, natomiast łączny koszt wytworzenia gry do finalnej premiery ma wynieść 12 mln zł. Nie jest znana cena gry, bazując jednak na informacji, że budżety obu gier są „podobne”, można przypuszczać, że również ich cena będzie „podobna” (cena steam różnie się na świecie – cena WW3 to 99 zł w Polsce, 28 USD oraz 27,44 EUR, tymczasem w Rosji – równowartość ceny bazowej jest aż o 45% niższa).

Część kosztów produkcji pochodzi ze zbiórki w serwisie Kickstarter. Podczas kampanii na Kickstarterze na przełomie kwietnia i maja 2019 r. zebrano 206.000 USD od 3350 osób. Tym samym „Chernobylite” znalazł się na drugim miejscu wśród polskich projektów, które zebrały najwięcej pieniędzy na Kickstarterze w historii.

Prawdziwa wartość kampanii to jednak marketing i nawiązanie kontaktu ze społecznością graczy. O „mini-premierze” Chernobylite pisałem w drugim wpisie na tym blogu (link: https://byczegierki.com/2019/09/17/poczatek-tygodnia-na-rynku-akcji-gamedev/ ).

Przekazując wersję pre-alpha do nabywców cegiełek z Kickstartera F51 zyskał rzeszę bezpłatnych i zaangażowanych beta-testerów, których opinie pozwolą devsom potwierdzić, czy produkt nadaje się już do tego by go wypuścić na szerokie wody. To sprytne i rozsądne zagranie.

FINANSE

Pod względem finansowym F51 najtrudniejsze chwile wydaje się mieć już za sobą. Również w tych trudnych chwilach spółka radziła sobie całkiem nieźle, przez lata realizując projekty, które ze sprzedaży – mówiąc delikatnie – nie przynosiły kokosów, czekając na swojego „Wiedźmina 3”, który ustawi spółkę tak, by kwestia długu nie była już nigdy jej problemem.

WW3 na pewien czas rozwiązał problem i na swój sposób przełamał złą passę. Łączny przychód netto z tej produkcji, wedle stanu na lipiec 2019 r., wynosił ponad 12 mln zł, choć gra nie miała jeszcze nawet swojej oficjalnej premiery (inną sprawą jest, na ile ten wynik będzie możliwy do powtórzenia bądź poprawiony w momencie zakończenia etapu wczesnego dostępu, co jest tematem do odrębnej dyskusji).

W przeszłości fundamenty F51 zasilały sprawnie pozyskiwane dotacje (np. z GameInn w kwocie ok. 4,5 mln zł), ale również emisje akcji i obligacji. Nawet po premierze WW3 spółka korzystała z finansowania długiem. Z ostatniej emisji obligacji w lipcu 2019 r. F51 pozyskał 0,83 mln zł (początkowo zakładając pozyskanie minimum 1.000.000 zł z tego tytułu). To moim zdaniem lepsze niż dalsze rozwodnienie kapitału akcyjnego poprzez emisję akcji – taka niewielka emisja (na ok. 214.000 akcji, co stanowi niecałe 3,5% wszystkich akcji), miała miejsce przed premierą WW3 w czerwcu 2018 r. Nieco później, na przełomie 2018/2019 spółka spłaciła wcześniej wyemitowane obligacje na kwotę ponad 5 mln zł.

Najwyższe przychody z tytułu sprzedaży gier generowane są zazwyczaj w pierwszym miesiącu sprzedaży (co dotyczy również premier wczesnego dostępu – potem można ten wynik oczywiście poprawić podczas premiery właściwej). Spółka jest zatem dopiero przed najważniejszym w tym roku zastrzykiem gotówki. Wedle stanu na koniec 2Q 2019 poziom środków piniężnych na rachunkach spółki wynosił niecałe 3 mln PLN przy kosztach działalności operacyjnej ok. 4 mln PLN. Kwestie finansowe mogły być zatem przyczyną przyśpieszenia prac nad Chernobylite – premierę w EA piewrotnie planowano na listopad 2019 r.

PODSUMOWANIE

Czy już na tym etapie można podjąć się odpowedzi na najtrudniejsze pytanie, tj. czy warto zostawać z walorem na premierę? Myślę że strategia wyjścia powinna być określona wariantowo, a ostateczna decyzja uzależniona od kilku czynników, takich jak:

  • ocena hype, czyli zajawki na ten tytuł w mediach branżowych i społecznościowych, które mogą być oceniane przy uwzględnieniu: ilości publikacji w prasie branżowej, liczbie wyświetleń na YT, grupie użytkoników Steam Community, poziomie tzw. wishlisty Steam (ta nie jest jawna, ale developerzy czasem takie info przed premierą podają),
  • kapitalizacja F51 przed premierą – oczywiście wraz ze wzrostem kursu rośnie ryzyko. Im wyższa kapitalizacja w dniu premiery, tym ważniejsza będzie decyzja o przyjętej strategii.

Warto pamietać, że po premierze kurs prawdopodobnie otworzy się z dużą luką. Zostawanie z papierem na premierę to kolosalne ryzyko, które może być jednak wynagrodzone sowitymi wzrostami. Gra pod premiery gamedev ma jeszcze więcej elementów ruletki, niż spekulacja akcjami z innych branż. Jeśli chodzi o Chernobylite, przed nami kluczowe wydarzenia – o ewentualnych zagraniach będę informował w kolejnych wpisach.

Inwestycje w gamedev wiażą się z wysokim ryzykiem utraty zainwestowanych środków. Nie przedstawiam porad ani rekomendacji, tylko swój subiektywny punkt widzenia.

Opublikowane przez Bycze Gierki

Jestem początkującym inwestorem (od 2016 r.). Prowadzę bloga o inwestowaniu. Inwestując skupiam się na modnych spółkach gamingowych, stawiam jednak na selekcję - krytycznym okiem spoglądam na wzrosty niektórych walorów. Poza tym IT (SasS), ale nie tylko (okazjonalnie inne branże, nie wykraczając jednak poza krąg własnych kompetencji - nie ruszam biotech, fotowoltaiki). Jeśli chodzi o bloga - lubię pisać i dyskutować o inwestycjach. Dodatkowo, jego prowadzenie pomaga w uporządkowaniu i konkretyzacji myśli, wyłapywaniu strategicznych błędów. Pisanie pamiętnika poprawia jakość procesu decyzyjnego. Dodatkowo, jego publiczny charakter wspiera samodyscyplinę i osłabia pokusę by naruszać własne zasady. W cotygodniowych wpisach z podsumowaniem zamieszczam informację o składzie portfela oraz wykonanych transakcjach, wraz z ich uzasadnieniem (swoisty pamiętnik inwestora). Transakcje, które wykonałem od razu opisuję na Twitterze, potem w podsumowaniu tygodnia daję do nich odnośniki – w ten sposób, zamieszczając tweet od razu po transakcji nie wiem jeszcze, czy było to zagranie zyskowne (to tak aby uniknąć podejrzeń, że dzielę się jedynie udanymi transakcjami).

One thought on “F51 w formacji nadchodzącej premiery

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: