Ostatnie notowania producentów gier – zwłaszcza CDR, a jego śladem wielu innych przedstawicieli branży, nie mogą nie powodować uśmiechu na twarzy akcjonariuszy. Z uwagi na brak czasu nie będę dzisiaj rozpisywał się na ten temat. Aby uczynić zadość kronikarskim obowiązkom podzielę się jedynie informacją, że sprzedałem dziś 40% pakietu niedawno zakupionych akcji BLO. Sprzedając akcje po 92 zł i 88 zł zrealizowałem zysk w średniej wysokość 53% dla półtora miesięcznej inwestycji. Akcje sprzedawałem nie dlatego, że nowa strategia BLO, wczoraj pokazana w raporcie ESPI, jest moim zdaniem zła lub nierealna. Zrobiłem to dlatego, że zysk w tej wysokości piechotą nie chodzi, natomiast uważam, że rynek miał swoje powody by w ten sposób ocenić prezentację. Pozostawiam większą część pakietu, który kupiłem w dobrej cenie ok. 60 zł, dla których to akcji akceptuję dłuższą perspektywę inwestycyjną (z ewentualnym planem doczekania przynajmniej do okresu przedpremierowego „Medium”). Od razu mój plan na tę inwestycję zakładał możliwości szybkiej realizacji zysku dla części akcji.
Jest zasadnicze pytanie, które mnie nurtuje i będzie zapewne nurtować rynek (moim zdaniem) windując kurs. Czy przedstawiony przez BLO plan wydawania gry AAA co 1,5 r. / 2 lata jest realny? Odpowiedź zapewne zależy od tego, kim okaże sie partner branżowy, który miałby skupić akcje BLO, bądź z kim planowana jest transakcja M&A (fuzja?) Rozmowy są już prowadzone za pośrednictwem domu maklerskiego, natomiast loga poniżej – choć wzbudzają wyobraźnię – to zupełnie inny slajd prezentacji dla inwestorów.

Z ciekawych wydarzeń – jutro o 9:00 konferencja prasowa CFG. W tym dniu poznamy też wyniki za 4Q19. Wczoraj i dziś na CFG porządne wzrosty – wybicie przy wysokich (jak na ten walor) obrotach. O potencjale CFG pisałem już w pierwszym wpisie na byczegierki.com – od tamtego czasu kurs CFG wzrósł już o +28%.
W opublikowanym na YT filmiku o bieżących sprawach PlayWay prezes Kostkowski sugerował, że CFG mocno pracuje nad dalszą optymalizacją stanu zadłużenia, pozostawionego przez poprzednią ekipę. Niemniej pewnym zaskoczeniem było, że info przyjdzie tak szybko – dzisiaj w ESPI podano informację, że zawarto aneks do umowy z pożyczkodawcami, zgodnie z którym… zadłużenie (ok. 3 mln zł) zostanie spłacone w całości do 14.02.2020 r. Odsetkowy koszt, który uda się zniwelować dzięki temu zabiegowi, to 25.000 zł kwartalnie. Może nie jest to kwota zatrważająca, niemniej w rękach magików z grupy PlayWay o jednych z najwyższych marż na GPW, zapewne można za nią wyczarować przynajmniej jakąś preprodukcję.
W komunikacie wskazano, że „po spłacie zadłużenia Spółka będzie posiadać wystarczające środki własne na zrealizowanie założonego przez Spółkę budżetu, a tym samym do realizacji zamierzonych celów operacyjnych„. Powyższe oznacza, że 4Q 2019 r. musiał być dla spółki zamknięty wynikiem lepszym niż zakładano. Uwzględniając stan środków piniężnych na koniec 3Q 2019 r., stan zadłużenia na tę datę i ówczesne kwartalne koszty działalności, można domniemywać, że przychody ze sprzedaży (skoro pozwoliły zagwarantować płynność działałności) mogły wynieść 800.000 zł przychodu netto ze sprzedaży lub więcej.
Nadal jednak – w zależności od tego, czy sprzedaż HW i PD na NS oraz PC będzie kształtowała się stabilnie w kolejnych miesiącach – do premiery ACS (która ma nastąpić w 2Q 2020) czysto hipotetycznie mogą powstać przejściowe problemy z płynnością, wynikające z jednorazowej spłaty pożyczki w tak dużej, jak na tę spółkę, kwocie 3 mln zł. Dlatego cenną informacją jest fakt, udzielenia przez PLW otwartej linii kredytowej , według której PlayWay S.A. bezwarunkowo zobowiązał się użyczyć środki finansowe do łącznej kwoty 2mln PLN na warunkach WIBOR 3M każdorazowo na żądanie CFG. To wsparcie na nowy start, którego każde dziecko mogłoby oczekiwać od najlepszych rodziców. Z punktu widzenia PLW to pożyczka – uwzględniając inflację – niemalże nieodpłatna.
Niemniej CFG dość ładnie ostatnimi czasy rosła – rynek moim zdaniem nie grał tutaj pod wyniki kwartalne, ani pod info (dość niespodziewane) o spłacie pożyczek. Te wszystkie wzrosty wiązały się raczej z wyczekiwanym nowym trailerem Aircaft Carrier Survival, który pierwotnie miał ukazać się pod koniec 2019 r., jednak nie ukazał się do dzisiaj. To trailer ważny, gdyż po raz pierwszy będą pokazane elementy gameplay. Na pierwszym trailerze pokazanym prawie rok temu przedstawiono jedynie w bardzo niepozorny sposób samą koncepcję gry. Niedawno publikowane screeny z później opracowanych elementów gry wydają się być obiecujące (dostępne na fanpejdżu CFG na facebooku). Podczas wspomnianego już wcześniej nagrania dla akcjonarusz PLW, Prezes Kostowski wspominał, że tytuł bardzo ładnie buduje wishlistę, korzystając z dobrodziejstwa wspólnej tematyki z bardzo popularnym i dobrze sprzedającym się Uboatem.
Gdyby okazało się zatem, że jutrzejsza konferencja prasowa ograniczy się do kwestii finansowych, bez nowych informacji o produkcjach CFG (zwłaszcza ACS), kurs może oddać część ostatnich wzrostów. Warto przy tym pamiętać, że kurs CFG ma już swoją historię „powrotów do bazy”. Dla spóźnialskich oceniających walor jako warty zainwestowania środków mogłaby to być okazja do uzupełnienia braków. Ja tych braków nie mam, a zatem będę spokojnie obserwował sytuację, bez planów dobierania, czy też – gdyby pojawiła się zieleń – redukcji. Ten walor zamierzam trzymać, uwzględniając plany spółki i jego obecną kapitalizację względem rynku.
2 myśli w temacie “Wczoraj BLO, jutro CFG”