Podsumowanie 2022 roku – suma wartościowych błędów

Jak sami widzicie, z moim blogiem nie jest zbyt dobrze, skoro mamy końcówkę lutego, a ja dopiero teraz zabieram się za podsumowanie 2022 r. Ale, jak to mówią, lepiej późno niż wcale. Zwłaszcza, że podsumowanie ubiegłego roku jest dla mnie na swój sposób ważne – chciałem spisać to, co siedzi mi w głowie, choćby dla własnych celów, by z czasem spojrzeć na ten czas krytycznym okiem.

Wynik

Zacznę od wyniku, gdyż to zapewne jest dla wielu osób najważniejsze, a nie zamierzam w tym trudnym temacie w tym roku temacie chować głowy w piasek. Co prawda w 2022 r. najważniejsze dla mnie było to, czego nauczyłem się o sobie, a o czym napiszę w dalszej części wpisu, to jednak o wyniku wypada napisać w pierwszej kolejności – nie chciałbym też umniejszać jego znaczenia.

Osoby śledzące mojego bloga i Twittera, które mają dobrą pamięć, zapewne pamiętają, że prowadzę dwa rachunki maklerskie: podstawowy i IKZE. Jeśli chodzi o ten pierwszy rachunek, wynik z inwestycji (pominąwszy zasilenia) w 2022 r. był co do zasady na zero. Jeśli chodzi o IKZE, to na tym portfelu odnotowałem (pominąwszy wpłatę gotówkową) stratę z inwestycji rzędu około 6%. ROI dla portfela IKZE prowadzonego od 2020 r., które akurat, w przeciwieństwie do portfela podstawowego łatwo policzyć (gdyż nie są co do zasady możliwe wypłaty, a wpłaty mają charakter limitowany), wynosiło na koniec 2022 roku 171%.

Jest to zatem wynik , nie ukrywajmy, który nie tylko nie zachwyca, ale jest obiektywnie dość słaby – zwłaszcza, że jest liczony nominalnie, a wszyscy wiemy w jakiej skali środki pieniężne traciły siłę nabywczą w tym roku.

Ten wynik (na zero, a nawet małej stracie) nie oznacza jednak, że rok 2022 r. był dla mnie rokiem chudym. Działalność inwestycyjna jest dla mnie dodatkiem do pracy zawodowej. Dzięki regularnym wpłatom z tej działalności udało mi się zwiększyć wartość rachunku podstawowego o 53%, natomiast wartość rachunku IKZE (tu wpłata jest ograniczona limitem) zwiększyła jego wartość o 22%. Jak to możliwe, że mój portfel odnotował tak znaczący wzrost wartości w tym roku? Otóż jest to efekt niskiej bazy. Ponownie osoby, które mają dobrą pamięć i śledziły mojego bloga w latach ubiegłych pamiętają, że na przełomie 2020/2021 co do zasady zamknąłem większość pozycji na akcjach i wycofałem większość środków z portfela podstawowego w związku z prywatną (pomiędzy – taką bardziej życiową) inwestycją. Od tamtego czasu odbudowuję swój portfel zasilając go odkładamy co miesiąc środkami. Na tę chwilę łączna wartość obu moich portfeli, po dwóch latach wpłat, odpowiada mniej więcej połowie wartości portfela akcji, które miałem w trzecim kwartale 2020 roku.

Podobnie jak wcześniej, wszystkie dane podawane na moim blogu nie są poparte “screenami” z rachunku, a więc obecnie, zgodnie z panująca na Twitterze modą, muszę być uznany za “inwestora excelowego”, czyli takiego, który dla wielu prowadzi swój portfel jedynie w wyobraźni. Tak oczywiście nie jest. Jeśli ktoś nie wierzy w to, co piszę, nie musi – nie zamierzam Wam nic sprzedawać, ani w formie abonomentów, ani w formie reklam.

Kończąc wątek wyników – to nie one okazały się dla mnie w tym roku najważniejsze. To co było dla mnie ważne w 2022 roku, to wnioski, które z tego okresu wyciągnąłem.

Wniosek nr 1 – tolerancja ryzyka zmienia się z wiekiem

Nauczyłem się w tym roku tego, że tolerancja i odporność na ryzyko, które są cechami charakteru i warsztatu inwestora, nie są stałe w całym życiu inwestorskim i zmieniają się wraz z wiekiem i zmianą sytuacji życiowej inwestora.

W przypadku inwestorów z dużą tolerancją ryzyka, osunięcia portfela są nieodzownym zdarzeniem i bez radzenia sobie z takimi osunięciami, ciężko byłoby osiągnąć dobry wynik. Takie osunięcie udało mi się przetrzymać w 2020 roku, gdy wybuchł COVID. Emocjonalnie sobie z tym wtedy bardzo dobrze poradziłem, nie tylko utrzymując zajęte pozycje, ale dokupując akcje w największym dołku, co pozwoliło mi skorzystać na zmienności, która miała miejsce w tamtym roku.

W latach 2020-2022 w moim prywatnym życiu się trochę zmieniło, zmieniła się również moja psychika, a ja popełniłem błąd polegający na niedostosowaniu tej sytuacji do przyjmowanej strategii. Tolerancja ryzyka w moim przypadku zmniejszyła się. Gdy w lutym 2022 r. Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, miałem dość spore (za duże w skali portfela) zaangażowanie na NewConnect. W przeciwieństwie do roku 2020 – tym razem nie udało mi się utrzymać pozycji. Emocjonalnie nie udało mi się tego przetrzymać, gdyż miałem portfel akcji niedopasowany pod względem profilu ryzyka do mojej tolerancji ryzyka (która zmieniła się w międzyczasie, z czasem sam nie zdawałem sobie jeszcze wtedy sprawy).

Strata w tym dniu okazała się spora, ale nie była dramatyczna. Bardzo zła sytuacja na mniejszych pozycjach z NC została wyrównana przez dobry wynik na 11B, gdyż część sprzedawanych akcji kupiłem jeszcze w 2016 roku, a pakiet tych akcji dość dobrze uśredniłem w okolicach 400 zł.

Ryzykowna strategia, która wiąże się z okresowo znacznymi osunięciami portfela i sprawdza się np. na początku drogi inwestora, nie będzie sprawdzała się w całym inwestorskim życiu. Nie jesteśmy przecież takimi samymi ludźmi na każdym etapie naszego życia. Tolerancja ryzyka może się zmniejszyć np., gdy z czasem okaże się, że od naszych decyzji zależy nie tylko nasz los, ale również drugiej, trzeciej lub jeszcze większej liczby osób. Tolerancja na ryzyko może się też zwiększyć, np. gdy w nieoczekiwany sposób pojawi się w naszym portfelu więcej gotówki, z której utratą wiązałby się mniejszy ciężar emocjonalny – tolerancja ryzyka się zwiększa, gdyż strata, z którą bylibyśmy w stanie pogodzić się w takiej sytuacji, jest również większa.

Wniosek nr 2 – w życiu inwestora najgorsza jest… nuda

Gdy z czasem sytuacja na rynku zaczęłą się względnie uspakając, po upływie kilkunastu sesji, gdy jakoś przetrawiłem to co się stało, wróciłem na rynek akcji. Jestem bykiem z natury, tym razem z inną strategią – o innym charakterze ryzyka, którego zdecydowałem się nie unikać. 

Powróciwszy na rynek główną moją główną pozycją w portfelu został ponownie 11B, tym razem… w większej skali (początkowo 100% portfela, obecnie około 80%). Dla wielu osób może się to wydać dziwne i sprzeczne z tym, co chwilę temu napisałem. Paradoksalnie, a jest to zapewne wątek na osobny temat, brak dywersyfikacji w tym przypadku, jest to z mojego punktu strategia mniej ryzykowna. Oczywiście przy założeniu, że pozostaję skupiony na jednym sektorze (gamedev). A to z uwagi na swoiste cechy tej spółki, ryzyko braku dywersyfikacji jest mi na tę chwilę łatwiej przetrwać, niż rozdrabnianie portfela pomiędzy spółki, które nie dają mi takiego komfortu jeśli chodzi o ich przyszłość, co 11B.

Z czasem jednak w związku z tą strategią, z jedną spółką w portfelu, które nie chce za bardzo wykonać większy ruch w którąś stronę, zaczęła doskwierać mi… nuda. Gdy na długoterminowych papierach nic się nie dzieje, są w wielomiesięcznych nużących boczniakach (tak postrzegam 2022 r. na głównej mojej inwestycji, czyli 11B), zaczyna doskwierać brak zmienności. Tak właśnie nudziłem się w 2022 r. i z tego powodu, popełniłem kilka błędów, wiążących się z bezsensownymi spekulacjami i przymknięciem oka na wartości, które w inwestowaniu są dla mnie ważne. Tak właśnie postrzegam bezsensowne spekulacje, które zdarzyło mi się popełnić, na takich papierach jak DGE i DUA (oraz po części ponowne otwarcie pozycji na DDI), na których, nawet jeśli były to pozycje bardzo małe w skali portfela, “udało” mi się stracić kilka procent ich wartości. Jak radzić sobie z nudą w tych trudnych okresach? Sam jeszcze tego nie wiem, jeśli macie jakieś patenty, chętnie ja poznam – zapraszam do dyskusji w komentarzach na Twitterze.

Wniosek nr 3 – błędy są nieuniknione, ważna jest suma ich konsekwencji i umiejętność wyciągania wniosków

Błędów oczywiście popełniłem w tym roku więcej, niż te, które opisałem we wniosku nr 1 (nie dopasowałem strategii do tolerancji ryzyka) i wniosku nr 2 (wpadłem w pułapkę nudy) tj. np. kierowałem się swoją błędną oceną sytuacji geopolitycznej, dostrzegając ryzyko dla naszego kraju większe, niż okazało się to w rzeczywistości. Moją słabą stroną okazała się właśnie geopolityka, która nabrała w tym okresie decydującego znaczenia, jeśli chodzi o wpływ na rynek. Nie robię sobie jednak z tej przyczyny wyrzutu. Nie jest możliwe by mieć rozeznanie w każdej dziedzinie życia, nauki czy rynku. 

Błędy są, również z tej, ale i innych przyczyn, nieuniknione, a z długoterminowego punktu widzenia ważne jest, aby suma konsekwencji nie przewyższała finalnie dobrych decyzji, a w konsekwencji – również wyniku. Widzę to w ten sposób, że można popełnić 10 błędnych decyzji, których suma konsekwencji okaże się mniej znacząca dla finalnego wyniku, niż zaledwie dwie dobre decyzje (o dobrym otwarciu i zamknięciu jednej pozycji), których wynik przykryje i z nawiązką wynagrodzi wszystkie pomyłki.

I tak trochę finalnie zakończył się dla mnie właśnie 2022 r. Strata poniesiona w lutym i mniejsze pomyłki spekulacyjne zostały do końca roku odrobiona dzięki całkiem porządnemu zachowaniu głównej pozycji, tj. 11B, która w dalszym ciągu zdecydowanie w nim dominuje (80%). Jednak całkiem nieźle radzi sobie również STA, które również z czasem odkupiłem (tym razem mniejsza pozycja). Wyniku tego nie zaburzyła również duża strata na małej pozycji (DDI), a obecnie w portfelu dość dobrze radzą sobie także BLO i RND.

Swoją drogą, jeśli chodzi o błędy, to ciekawe, że takie przemyślenia dopadły mnie akurat teraz, gdy wątek błędów został poruszony w teaserze The Alters, który mi akurat (mimo różnych komentarzy) bardzo się podoba. Kto nie widział, zachęcam do obejrzenia.

Wniosek nr 4 – dobre wyniki bywają dziełem przypadku

Gdy zastanawiam się nad wynikiem, który osiągnął mój portfel akcji w latach 2021 – 2022 dochodzę do następujących wniosków. 

Znakomity wynik (tak go postrzegam), który udało mi się wypracować w 2020 r. był bardziej dziełem przypadku i farta, niż rzeczywistych umiejętności inwestorskich oraz dobrego obstawienia strony rynku. W 2020 roku wystarczyło, by mieć w portfelu cokolwiek z gamedev, by na tym zarobić – taki czas już raczej nie wróci. W istocie jednak, umiejętność prawidłowego odczytywania rzeczywistej sytuacji spółek niekoniecznie wpływa korzystnie na poprawę wyników. Dajmy na to, Movie Games, a więc jedna z moich najlepszych pod względem wyniku spekulacji w 2020 r., ukazała swoje prawdziwe oblicze dopiero w latach 2021-2022 roku. Gdybym dobrze ocenił jej fundamenty (a w szczególności – prawidłowo cenił wiarygodność przekazywanych przez spółkę informacji, która okazała się niska), zapewne mój wynik w 2020 roku byłby dużo gorszy. W 2020 roku uległem jednak tej samej iluzji, której żył w tamtym czasie rynek, jeśli chodzi o tę właśnie spółkę (i kilka innych) i dobrze na to zarobiłem.

Wniosek jest taki, że dobre wyniki bywają dziełem przypadku, a zatem dość słaby wynik w 2022 r. to jest coś, co przyjmuję z pokorą. Nie piszę o tym również po to, by umniejszać sukcesy osiągane przez inwestorów, zwłaszcza w trudnym okresie bessy. To bardziej obserwacja i auto-refleksja związana z tym, że sam się kiedyś takimi dobrymi wynikami „chwaliłem”.

Z drugiej strony – umiejętność obstawienia dobrej strony rynku (byczej lub niedźwiedziej), oczywiście nie gwarantuje wypracowania dobrego wyniku. Znany jest przykład pewnego niedźwiedzia z Twittera, który w końcu, po wielu latach, dobrze wytypował kierunek całego rynku. Głośno jednak mówił o swoich dwóch inwestycjach w gamedev – shorcie na 11B (a więce jednej z najstabilniejszych spółek, pomimo bessy sektora) i longu na TEN (zanim spółka osiągnęła spektaktularny spadek). Jaki był sumaryczny wynik z tych dwóch spekulacji, można się domyślić patrząc na ich wykresy. To oczywiście nic złego, gdyż – jak pisałem – popełnianie błędów jest nieodzownym elementem życia inwestora. Z tym zagadnieniem wiąże się osobny temat, o który może innym razem, to jest pokora względem rynku i innych jego uczestników, którą moim zdaniem warto mieć.

To tyle ode mnie, jeśli chodzi o podsumowanie 2022 roku. Postaram się tutaj częściej wpadać, z krótszymi wpisami. Powiedzmy, że to takie postanowienie na 2023.

Opublikowane przez Bycze Gierki

Jestem początkującym inwestorem (od 2016 r.). Prowadzę bloga o inwestowaniu. Inwestując skupiam się na modnych spółkach gamingowych, stawiam jednak na selekcję - krytycznym okiem spoglądam na wzrosty niektórych walorów. Poza tym IT (SasS), ale nie tylko (okazjonalnie inne branże, nie wykraczając jednak poza krąg własnych kompetencji - nie ruszam biotech, fotowoltaiki). Jeśli chodzi o bloga - lubię pisać i dyskutować o inwestycjach. Dodatkowo, jego prowadzenie pomaga w uporządkowaniu i konkretyzacji myśli, wyłapywaniu strategicznych błędów. Pisanie pamiętnika poprawia jakość procesu decyzyjnego. Dodatkowo, jego publiczny charakter wspiera samodyscyplinę i osłabia pokusę by naruszać własne zasady. W cotygodniowych wpisach z podsumowaniem zamieszczam informację o składzie portfela oraz wykonanych transakcjach, wraz z ich uzasadnieniem (swoisty pamiętnik inwestora). Transakcje, które wykonałem od razu opisuję na Twitterze, potem w podsumowaniu tygodnia daję do nich odnośniki – w ten sposób, zamieszczając tweet od razu po transakcji nie wiem jeszcze, czy było to zagranie zyskowne (to tak aby uniknąć podejrzeń, że dzielę się jedynie udanymi transakcjami).

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: